Rozmieniam się
na drobne
i czuję się
tania.
Wyczulone na to, co werbalne. Co brzmi, dźwięczy, kłuje w oczy alfabetem. Ma nazwę oraz wielorakość desygnatów. Obciążone znaczeniami innych słownych światów.
sobota, 21 września 2013
środa, 11 września 2013
Wspomnienie lata
Od Sahary na starym mieście
po Arktykę klimatyzowanych kawiarni
rozpina się
nieznośna ciężkość bytu.
Miasto skwierczy i stęka
ospałe gołębie na bruku
ulicami wlecze się senność
i rowerzyści jak beduini.
W cętkach cienia, na ławeczkach
staruszkowie jak w stop-klatce
wpatrzeni w niebo
bo ulga nie chce nadejść.
po Arktykę klimatyzowanych kawiarni
rozpina się
nieznośna ciężkość bytu.
Miasto skwierczy i stęka
ospałe gołębie na bruku
ulicami wlecze się senność
i rowerzyści jak beduini.
W cętkach cienia, na ławeczkach
staruszkowie jak w stop-klatce
wpatrzeni w niebo
bo ulga nie chce nadejść.
poniedziałek, 2 września 2013
Majak senny
Rosną w chmurach
sny mięsiste
zmrok rozrzuca gwiazdy z procy
sierp księżyca ostrzy zęby
na bezwstydne myśli nocy.
sny mięsiste
zmrok rozrzuca gwiazdy z procy
sierp księżyca ostrzy zęby
na bezwstydne myśli nocy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)