Jakby to było dzisiaj
mamo
gdybyś była?
Gdyby ta straszna choroba
Ci się nie przydarzyła?
Pewnie spierałybyśmy się
czasem
o to
jak wychowywać Zunię.
Ale miałabym ciągle
tutaj
kogoś
kto mnie
jak ja ją
kochać umie.
Wyczulone na to, co werbalne. Co brzmi, dźwięczy, kłuje w oczy alfabetem. Ma nazwę oraz wielorakość desygnatów. Obciążone znaczeniami innych słownych światów.
poniedziałek, 31 października 2016
środa, 2 marca 2016
Wiersz znaleziony pośród liści
Piękno dziś jest złote.
Rozsypuje liśćmi
moją tęsknotę
za Tobą mamo.
Wszystko już jest inne
chociaż takie samo
i tylko Zu dorośleje
z każdym dniem.
Nic już nam się nie śni
choć wszystko jest snem
w tym życiu
wywróconym
do góry dnem.
Rozsypuje liśćmi
moją tęsknotę
za Tobą mamo.
Wszystko już jest inne
chociaż takie samo
i tylko Zu dorośleje
z każdym dniem.
Nic już nam się nie śni
choć wszystko jest snem
w tym życiu
wywróconym
do góry dnem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)