Uwielbiam zapach
rześkiego lata
włosów wplecionych
w bałtycki wiatr.
Ciepło w prześwitach
żagle w furkotach
słońce co nie chce
rozpieścić nas.
Lubię też zapach
deszczu w ogrodzie
myśli swe zgubić
wśród koron drzew.
Takiego lata
uwielbiam posmak
z kawą na ganku
niczemu wbrew.
Uwielbiam jeszcze
leżenie w trawie
jasność zmąconą przez
Twój miękki cień.
W nim bezpieczeństwo
oddech dzieciństwa
pewność że jutro
też wstanie dzień.
Wyczulone na to, co werbalne. Co brzmi, dźwięczy, kłuje w oczy alfabetem. Ma nazwę oraz wielorakość desygnatów. Obciążone znaczeniami innych słownych światów.
poniedziałek, 14 lipca 2014
sobota, 22 lutego 2014
Stary wiersz o smutku
Czym jest smutek?
Dziurą w sercu?
Pożegnaniem?
Szarym dniem?
Łzą na policzku?
Kubkiem po wypitej kawie?
Kałużą co nie odbija nieba?
a może
Meduzą wyrzuconą na brzeg przez morze?
rozczarowanym dzieckiem?
"Nie kocham Cię już"?
Deszczem na szybie?
Pogrzebową pieśnią?
Dziwny stan
co usta układa w podkowę
a tak mu daleko do szczęścia.
Dziurą w sercu?
Pożegnaniem?
Szarym dniem?
Łzą na policzku?
Kubkiem po wypitej kawie?
Kałużą co nie odbija nieba?
a może
Meduzą wyrzuconą na brzeg przez morze?
rozczarowanym dzieckiem?
"Nie kocham Cię już"?
Deszczem na szybie?
Pogrzebową pieśnią?
Dziwny stan
co usta układa w podkowę
a tak mu daleko do szczęścia.
niedziela, 16 lutego 2014
Powalentynkowa refleksja ("Sen złotowłosej dziewczynki")
Zanim
przyszły do nas
szumne
Walentynki
były
pomarańcze
oraz
mandarynki.
Zapach
tuberozy
w koliach pięknych
pań
szczypta
melancholii
wśród
wykwintnych zdań.
Dziś w
lukrowym szale
serc w różu i
pluszu
łatwo słów
prawdziwość
puścić mimo
uszu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)