wtorek, 6 grudnia 2011

Mikołaj

Święty Mikołaj
umarł przecież
dwadzieścia parę
Gwiazdek temu.

Pachniał mandarynkami
i czekoladą.

Pochowałam go
w niepozornym pudełku
mojej pamięci

w butach taty.

niedziela, 4 grudnia 2011

Pejzaż przed zmierzchem

Dzień
rozlał się czerwienią
i za szybko zgasł.
Drzewa znów bezlistne
ze zgryzoty.

Na niebie złoty pas
cudzej wolności.
Przede mną czasy chłodu
i wewnętrznej słoty.