środa, 18 grudnia 2013

Biurowce

Wszędzie okienka
małe okienka
w małych okienkach
ludzie.

W środku wre praca
która popłaca
choć reszta idzie
po grudzie.


czwartek, 17 października 2013

Jesienna podróż autostradą

Za oknem miga jesień
kasztany ziębią kieszeń
a wzdłuż i wszerz się łuszczy
szkarłatna czułość bluszczy.

Ich wszędobylskie łapy
od wczoraj rządzą światem
wplatają swą liryczność
w ekranów akustyczność.

Po obu stronach drogi
brzozy prostują nogi
w koronach w barwach rasta
eksplozja trwa liściasta.

Fiolety i żółcienie
rozkoszne znieczulenie
mknąc w upojenia stanie
godzę się z przemijaniem.






środa, 11 września 2013

Wspomnienie lata

Od Sahary na starym mieście
po Arktykę klimatyzowanych kawiarni
rozpina się
nieznośna ciężkość bytu.

Miasto skwierczy i stęka
ospałe gołębie na bruku
ulicami wlecze się senność
i rowerzyści jak beduini.

W cętkach cienia, na ławeczkach
staruszkowie jak w stop-klatce
wpatrzeni w niebo
bo ulga nie chce nadejść.



poniedziałek, 2 września 2013

Majak senny

Rosną w chmurach
sny  mięsiste
zmrok rozrzuca gwiazdy z procy
sierp księżyca ostrzy zęby
na bezwstydne myśli nocy.

piątek, 23 sierpnia 2013

Rymowanka wieczorna

Na niebie cukrowa wata
lepszy kawałek świata
słońce się topi w jeziorze
o ukochanej porze.

Ptasie klucze do nieba
piszą o boskich potrzebach
skrzydła scukrzone watą
Ikar już raz umarł za to.

Na ziemi ludzkie słabości
pilnują środka ciężkości.











środa, 31 lipca 2013

Lato

Dzień do snu
się kładzie
długimi cieniami

w kłębki zboża
na polu
się zwija

przeciąga się
mruczeniem kota
na płocie

mruga słońcem
w jeziorze
ziewa wiatrem
w gorączce.

Przykładam dłoń
do spoconego czoła
i szepczę
że był dobry.







poniedziałek, 29 lipca 2013

Hamakowe

Zawieszone
między niebem a ziemią
wybujane przez wiatr
szeleszczące liśćmi
rozpachnione pełnią lata
chwilową wolnością
w późnym słońcu pozłacane
w ciepłym deszczu trochę mokre
z widokiem na chmury
lub własne stopy
z książką czytaną leniwie
trącące spokojem i ciszą
lekkie, proste, wyczekane
moje szczęście.


środa, 17 lipca 2013

Niedokończone książki

Niedokończone książki
nie płaczą
nad losem
noszonych w sobie
historii.

Przerwane w połowie
którymś z kolei
ziewnięciem
odłożone na bok
czyjąś znudzoną ręką.

Nierozwinięta fabuła
wciąż szeleści zagadką
nieodkryta tajemnica
pachnie niepoznanym.

Kleks
na setnej stronie
niczym tłusty świadek
daje nadzieję
kolejnym - czystym.

Ktoś je jeszcze kiedyś
pogłaszcze
ktoś się jeszcze zachwyci
i wzruszy
zagnie rogi
pomoczy łzą.

Odtrącone książki
nie płaczą.

Czekają.

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Piosenka o nie czekaniu

Wytężam wzrok i znowu nie widzę
tych wszystkich marzeń co gonić je miałam
do sił utraty zabrakło chęci
do upadłego rady nie dałam.

Za wszelką cenę jednak zbyt drogo
do maratonów słabe mam nogi
a to co zwykle nogi ma krótkie
mówiło: szkoda nadkładać drogi.

Dukty do marzeń mniej wyboiste
i mniej się razy trzeba przewracać
stoję więc w miejscu, ciągle planując
jak do swych marzeń trasę poskracać.

Biorę lornetkę, wciąż ich nie widzę
chyba się trochę w miejscu zastałam
zerkam pod nogi, oczom nie wierzę
leżą tu wszystkie, wszystkie zdeptałam.








poniedziałek, 13 maja 2013

Rymowanka wiosenna


Wiosna szczęściem się rozpycha
Liśćmi na gałęzi siada
Ptasim trelem miód rozlewa
Tam gdzie mieć go nie wypada

Wiatrem głaszcze szarą skórę
Zapachami zmysły budzi
Dziewczętom spódniczki skraca
Panom przez to myśli brudzi

Ciepłym deszczem kręci w nosie
Pszczołą w kwiatach dokazuje
Słońcem lód ze spojrzeń topi
Znów nas w sobie rozkochuje.


czwartek, 4 kwietnia 2013

Sny

Pod powiekami

sny mięsiste 
przefiltrowana
tkanka dnia

magia
poupychana
na jawie
po kieszeniach

rozrasta się
sennobujnością

pod powiekami.




środa, 20 marca 2013

Wiosna w śródmieściu


Znowu żule
wypełzną
z zaułków
jak larwy

Ściany kamienic
zakwitną
plamami
po moczu

Podwórka
ozdobią
tulipany butelek
a
Psie kupy
wyrosną
jak grzyby
po deszczu

Na huśtawkach
łacinami
rozćwierkają się
dzieci

Świat znów się
rozpachni
swądem spalin i śmieci.



czwartek, 7 marca 2013

Piosenka o moim strachu


Nad urwiskiem ja i strach
mamy dziś wielkie oczy
w zębach chrzęści suchy piach
czekam aż strach pierwszy skoczy.

Stopy bolą mnie od dawna
od ciągłego kołysania
skok przeraża, wracać nie chcę
dość mam niezdecydowania.

Gdy oglądam się za siebie
Na pustynię możliwości
Widzę jak wśród fatamorgan
Wiatr znów za mnie rzuca kości.

Robię naprzód mały kroczek
Zaraz zsunę się z urwiska
 - Zostań ze mną! - wrzeszczy strach
I za gardło mocno ściska.

- Nie skacz – kwili, mocniej chwyta
Zostań ze mną z różnych względów
- Co mam do stracenia? - pytam
Prócz wybicia wszystkich zębów?

Patrzy na mnie jak pies zbity
Od krawędzi mnie odwodzi
A młodziutka wciąż odwaga
Wgłąb pustyni znów odchodzi.

Lecz ja nie chcę już ze strachem
Na krawędzi się kołysać
Nie chcę zginąć pod tym piachem
Chcę coś przeżyć i opisać.

Zerkam naprzód, nic nie widzę
Strach wciąż dotrzymuje kroku
Biorę oddech, ściskam pięści
I szykuję się do skoku.

Skaczę w wąwóz możliwości
lekka, dumna i prawdziwa
Czuję ulgę, radość, siłę
znowu czuję się szczęśliwa.

Lecz gdy lecę pełna wiary
W moc miękkiego lądowania
Widzę że strach leci obok
Z workiem znaków zapytania.

niedziela, 27 stycznia 2013

Autoportret

Nie jestem kaczką
co i na lodzie zostawiona
przeżyje.
Nie spływają po mnie
deszcze kwaśnych słów.

Jestem drzewem
chronionym
o sękach wrażliwych.
Zakorzenia się we mnie
każda przelana kropla.




wtorek, 15 stycznia 2013

Cierpliwość


Ile świeczek warta gra?
Tarcz przeciw wiatrakom
Dróg donikąd, rozczarowań
Nieb wydartych ptakom.

Ile słońca zje horyzont
Nim go w końcu znudzi
Skór dzielenia na niedźwiedziu
zanim się obudzi.

Ile jeszcze do za dużo
Nim będzie niezdrowo
Oliw w ogniu, w nosie much
W mur uderzeń głową.

Ile jeszcze będę dzbanem
A ty we mnie wodą
Wiem że wilka raz ponieśli
Wiem jaką metodą.


Ponoć nie ma tego złego
Cel uświęci wszystko
W końcu jednak urwiesz ucho
Wsadzisz kij w mrowisko.